Opinie: Bloomix - tylko się nie udław tym płomieniem ;p

Przyszła pora skrytykować Bloomix. Pierwsze, co rzuca się w oczy to nazwa. Nigdy nie przepadałem za Blumą ani za jej tajemnym, smoczym płomieniem, więc nie pałam zbytnią miłością do tej transformacji. Bloom daruje przemianę (bo głupio by brzmiało: "Bloom daruje Bloomix") reszcie dziewczyn, których moce Sirenix pochłonęło Legendarium. Nie podoba mi się to. Po pierwsze primo, to jakim cudem jakiemuś głupiemu, niezbyt mocnemu Legendarium (chociaż ma potęgę, ale niewykorzystaną) udało się odebrać pradawne, legendarne, mityczne i potężne moce Sirenix, prosto z głębin bezsensownego (Nieskończonego) Oceanu głupoty? Nie przypadł mi do gustu ten pomysł, ponieważ Winx tyle walczyły o ten Sirenix i o całą potęgę ich przemian, a w jedną minutę wszystko sobie ot tak zniknęło. Czy to ma sens? Nie, to nie ma najmniejszego sensu ;p Nie lubię czegoś takiego, że moc znika czasowo albo po prostu traci się przemianę. Fajnie byłoby rozwinąć ten wątek, że na przykład jedna wróżka stałaby się wiedźmą, bo jej czarodziejskie moce przepadły przez Bloom, która nie dopilnowała Legendarium i nie podarowała akurat tej czarodziejce cząstki swojej mocy (a tak na marginesie: w ogóle wywaliłbym to darowanie cząstek mocy, przecież to bez sensu, no bo jak jakaś czarodziejka, która chce zdobyć Bloomix go zdobędzie, skoro Blooma jest na drugim krańcu świata?). Wprowadziłbym za to coś w rodzaju kapłanki transformacji, testów, jakichś może strażników. Ogólnie do wyglądu Bloomixu nic nie mam, aczkolwiek są pewne rzeczy, do których muszę się przyczepić. Kontynuując, przemiana ta sama w sobie jest ładna, niby moje klimaty, takie wojownicze i w ogóle, ale jednak nie gustuję w takim czymś. Czarodziejki mają swoją stylówę, taką nietuzinkową i drapieżną. To można zaliczyć na plus. Może i to jedna z lepszych przemian, bo wreszcie nie ma wszędzie tego okropnego różowego, ale jednak ma w sobie to coś, co mnie zniechęca do niej. Głównie chodzi o te rzeczy, które za chwilkę postaram się wymienić i jakoś sensownie doprowadzić do jakiegoś normalnego ładu i składu.

Pierwsza rzecz, o której już wspominałem to nazwa. Ciągle Blooma, tam Blooma, tu Blooma i tu też Blooma. Nie, po prostu nie, dość.

Drugą rzeczą są skrzydła Layli i jej ogólny design.

Nienawidzę tęczowych ludków za to, co jej zrobili. No dobra, może nie ma aż tak źle, ale śmiem twierdzić, że rysują ją zawsze w takich malutkich pozach, tylko ubraniem zakrywają. Płachta wystająca jej z ramion mnie przeraża. To tak się da? Buty - jak ona w nich chodzi? A skrzydła "ślicznie" zwieńczają ten "majstersztyk", są po prostu, nazywajmy rzeczy po imieniu - paskudne. Mają przypominać falę albo wodę, nie przypominają nic. Jakim prawem są tak małe, ja się pytam?! Inne Winxy mają ogromne skrzydła, a Layla znowu pokrzywdzona. Ale to normalka, bo Bluma zawsze musi mieć najlepiej, czemu nie -_-
Następna rzecz to pasemka Tecny. Inne dziewczyny pasemek żadnych nie mają, może lekkie rozjaśnienia. U Tecny to już przesada. To ewidentnie pochodzi pod fiolet, a różowemu do fioletowego nie tak blisko, jak ciemnemu brązowemu do jasnego brązowego.

Ktoś tu też uwielbia zmiany.

Łudząco podobne, czyż nie? Ta pierwsza wersja bardziej przypomina tą, co jest teraz, tyle, że jest jeszcze ohydniejsza. To właściwie przeróbka tej, teraz mamy. Druga wersja za to, jest jakimś kompletnym żartem.
Drugiej wersji nie znalazłem u żadnej z wróżek w galerii WB, tylko u Layli, bo takie chcieli jej dać skrzydła początkowo. Te różowiutkie to z gry, o tych drugich nic nie wiem.

Suma: zdobycie jest równie żałosne, co nazwa i skrzydła Layli. Design w miarę dobry, wojowniczy i bardzo stylowy. To by było na tyle.

Ocena ogólna: 4/10

Design: 9/10

Dodatki: 5/10

Historia: 1/10

Sposób zdobycia: 1/10

Poprzednie -> Sirenix ; Następne -> Mythix